Spływ kajakowy rzeką Rawka w wakacje 2020
Słoneczna sierpniowa sobota, tj 15 08 2020, idealna na kajaki, ciepło, ale nie gorąco.
Rzuciliśmy się na wymagający odcinek z Bud Grabskich do Bolimowa, dystans ok 17km. Na wodzie 8 godzin z drobnymi przerwami. Po drodze mnóstwo atrakcji, niezliczone meandry, zwalone drzewa, ukryte konary pod lustrem wody, po prostu cudownie… 🙂 To był już niestety mój ostatni spływ w 2020 roku chociaż można było jeszcze pływać w sierpniu i we wrześniu.
Zaczyna się leniwie


Co chwila spotykaliśmy duże grupy radosnych kajakarzy.



Raj…


A teraz czas na ciężką pracę 😉


Przykład braku kultury – puszka po piwie zostawiona na drzewie. Pytanie – kto miałby ją posprzątać? Dbajmy o środowisko, nie wyrzucajmy śmieci do rzeki. One spływają z nurtem i na gałęziach zbierają się tworząc nieprzyjemne w widoku i zapachu zatory. Jak mogę to ściągam takie rzeczy do swojego kajaka i wyrzucam do śmieci – tam gdzie ich miejsce.

Diabelska kombinacja zwalonych drzew… akurat był niski poziom wody, dużo wychodzenia z kajaka i przerzucania ich przez drzewa

Dzielnie dawaliśmy sobie radę




Ach jak pięknie!

Bardzo mnie urzekają takie pojedyncze drzewa słaniające się nad rzekę



Kolejny śmieć, a obok tej butelki były jeszcze dwie inne, nagryzione zębem czasu. Takie zatory właśnie się robią, widok produktów cywilizacji w nich jest obrzydliwy.


Fajnie jest mieć domek nad rzeką:)



I znowu tor przeszkód, nie pierwszy, nie ostatni

Powoli zbliżamy się do jazu w Bolimowskiej Wsi.

Polana zachęca na biwak, ale brzeg jest wyjątkowo nie przyjazny. Jest stromy i bardzo śliski.

Tutaj rzeka spowalnia i robi się głębsza. Brzegi są strome, nie wygodne do wysiadania.

Tu – zdjęcie u dołu – już jesteśmy za jazem, który omija się przenoską z prawej strony. Zakaz spływania! Wysoko! Przenieść kajaki można dobijając blisko jazu z prawej strony, tam są betonowe schodki i płytowe umocnienia brzegu. Jeśli płyta nie jest śliska, można na nią spokojnie wysiąść i wciągnąć kajak w górę. Paręnaście metrów przed tym miejscem jest odnoga rzeki prowadząca w stronę zalewu. Do zalewu nie da się dopłynąć bezpośrednio i trzeba tam wyciągać kajaki i wodować na zalewie. Zalew jest płytki, dno zamulone. Można spróbować popływać w pław – na własną odpowiedzialność. Co do kajaków – w tej wąskiej odnodze, jak się w nią skręca z głównego nurtu, to trzeba wypatrywać od razu po lewej w krzakach bardzo cienkiego wąskiego przesmyku, który prowadzi do dość wygodnego wyjścia na brzeg. Można dobić tam kajakiem i wysiadając do wody, wtaszczyć kajak. To dla tych, którzy nie boją się włożyć nogi do rzeki. Niestety miejsce to często zarasta, rzadko tam kto się zapuszcza.
Samego jazu NIE WOLNO przepływać. Tam jest ponad metr pionowej ściany, na dole odwój. Zawsze przeprawiając się przez zabudowę hydro-techniczną należy zachować bardzo wysoką ostrożność!
Za jazem Rawka płynie przez dość trudny technicznie, silnie zwałkowy i malowniczy odcinek aż do autostrady wolności. To ekscytujące miejsce w które wpływa się dość leniwie. Jest tam naprawdę ciężko i dobrze jest tam płynąć po przerwie. Można ominąć ten odcinek przepływając kajakami przez zalew, czego ja osobiście nigdy nie uczyniłem, bo lubię przygody i wyzwania. I powiem Wam więcej – dotąd, a mamy 2021 rok, nie zaliczyłem wywrotki w tej rzece 😀 Dla niektórych to jest nie zaliczona rzeka w takim razie 😉

Tyle roboty było ze zwałkami, że zdjęć nie uczyniłem 😉

Po drodze minęliśmy A-2. Wygląda okropnie. Nie mogli wykopać tunelu? 😉
Jeszcze paręset metrów i napotkamy tamę i elektrownię w Bolimowie. Przenoska z prawej strony, dość wygodna, ale uwaga przy wysiadaniu z kajaka bo brzeg jest obłożony betonowymi płytami, i chociaż są schodki to łatwo się poślizgnąć i wywrócić kajak!
Druga uwaga – przenosząc kajaki przez elektrownie należy nie zbliżać się do wlotów wody do turbin! One są odgrodzone kratownicami, ale może być tam pęd wody który może docisnąć do nich kajak i wywrotka murowana.

Polecam 🙂
Cudowne zdjęcia,wspaniale jest przenieść się na łono natury,zwłaszcza w tym trudnym czasie pandemii