Recenzja, opis i test obiektywu Sigma 24-50mm F4-5.6 UC z mocowaniem do systemu Nikona.
Tak prezentuję się opisywana Sigma:

Jak widać, stan wizualny obiektywu pozostawia wiele do życzenia i miałem chwilę zawahania w momencie zakupu, jednakże ciekawość zwyciężyła. Mechanicznie szkło funkcjonuje bardzo dobrze, a optyka sprawiła mi miłą niespodziankę. Z obiektywem jest jak z sercem – najważniejsze to co w środku 😉
Cechy:
- AF na śrubokręt, szybki, celny
- Nie zauważyłem aberracji chromatycznej
- Kompaktowa obudowa
- Okienko ze skalą
- Kontrastowe, nasycone zdjęcia – ale może ja trafiłem na dobry egzemplarz
- Dobra kontrola dystorsji na dłuższym końcu
- Widoczna dystorsja na szerokim kącie
- Metalowe mocowanie ?
- Kryje całą klatkę
- Tani

Moje wrażenia związane z obiektywem Sigma 24-50
Obiektyw krótki zoom, wygląda na zamiennik, propozycję dla kitowych obiektywów (dołączanych do zestawu z lustrzanką). Kupiłem ten obiektyw z ciekawości na portalu aukcyjnym w cenie 180zł 🙂 Szkło cechuje zwarta, kompaktowa konstrukcja. Niestety Sigma lubi pokrywać obiektywy taką specyficzną gumą, która po latach potrafi złazić. Ten model obiektywu musiał wiele przejść, bo ma sporo przetarć. Nie wiem co nim robiono, ale wygląd… jest po prostu brzydki, guma odłazi i brudzi palce. Może ktoś chciał to czymś czyścić i weszło w reakcję chemiczną?

Poza tym, technicznie ten obiektyw sprawia pozytywne niespodzianki! Chociaż jest ciemny jak na KIT’a, bo ma światło-siłę od F4, to rekompensuje to ostrością i kolorami. Jest kontrastowy i bardzo ostry. AF trafia w punkt. Testowałem ten obiektyw także do makro z użyciem pierścieni pośrednich i spisuje się dobrze – automatyka działa i nie zauważyłem żadnych blików, straty kontrastu itp.

Poniżej przedstawiam zdjęcia testowe wykonane tym obiektywem.
Zdjęcie małej zaaranżowanej sceny pokazujące rozdzielczość, głębię ostrości, dyfrakcję światła, sposób rysowania, plastykę.
Różne zdjęcia zrobione w “terenie”.